WDZIĘCZNOŚĆ PRZEDE WSZYSTKIM
Dziękuję za możliwość powrotu do Mongolii. Dziękuję ponieważ otrzymałam kolejną szansę, aby pokochać nie tyle kraj, co tych małych, bezbronnych chłopców, którzy potrzebują i zasługują, aby być kochanym bezwarunkowo.
Przyjechałam do Mongolii, aby dostrzec chłopców, tymczasem to ja zostałam przez nich zauważona i usłyszana. Aby dzielić się moimi umiejętnościami i uczyć chłopców języka angielskiego, jednak to oni pokazali co to znaczy dzielić się, dobrowolnie, nie oczekując niczego w zamian.
Chłopcy ujęli mnie umiejętnością dzielenia się. Pomimo bariery językowej nigdy nie zostaliśmy pominięci przez dzieci. Dzielą się tym, co mają – jak wdowa z Łukaszowej ewangelii. Aringunbuure zebrał owoce z krzewu i przyniósł je nam. Ahoir, najmłodszy z chłopców, po pierwszym upieczeniu ciasteczek chciał mi dać 50 tugrików, aby podziękować.
Panuje stereotyp o Mongołach, którzy są leniwi, oczekują niewiele dając od siebie. Przebywając i obserwując chłopców, widzę nowe pokolenie, które zna słowo „dziękuję”.
Chłopcy dziękują nam za każde zajęcia, za upieczone dla nich słodkości, pizzę czy za wspólnie oglądanie bajek. Słowo „Bayarlalaa” – po mongolsku „dziękuję”, jest najczęściej wypowiadanym słowem każdego dnia. Na pożegnanie słyszymy: „dziękuję”, „dobrej nocy” i „do zobaczenia”.
Poznając dzieci oraz ich historię, widzimy do czego prowadzi życie bez Boga, bez wzorca Ojca i Matki, bez znajomość historii Rodziny z Nazaretu. Porzucenie i odrzucenie własnego dziecka dla własnej wygody i szczęścia jest normą wśród Mongołów. W sercach tych dzieci jest ciągła nadzieja, że rodzice po nich wrócą, zabiorą choćby na czas wakacji. W tym roku kilku chłopców odwiedziło swoje rodziny, jednak nie każdy miał taką możliwość. Po Borda nikt nie przyjechał, chłopiec pytał brata Andrzeja: „A kiedy po mnie przyjadą rodzice?” Pomimo oddania, odrzucenia i porzucenia ich serca są ciągle otwarte na rodziców, jednak to serca rodziców są zamkniete i zimne jak lód. Dzieci pomimo doznanych krzywd i cierpienia nie pamiętają złego, wybaczają, kochają bez warunkowo i czekają…
Misje są czasem dzielenia się sobą, swoimi talentami, jednak przede wszystkim są czasem wdzięczności. Nasze rodziny nie są idealne, zmagamy się z różnymi trudnościami, jednak mamy siebie nawzajem. Podziękujmy Rodzicom za ich miłośc, trud wychowania i obecność w naszym życiu.
Agata