Turniej
Posted on |
Ksiądz Paul na przełomie pory deszczowej i suchej zorganizował turniej w kosza. Ogłosił
termin zawodów, zebrał wpisowe, zarejestrował drużyny, sfotografował zawodników. Zdjęcia
drużyn zapobiegały drobnym oszustwom. Przed spotkaniami sprawdzano skrupulatnie
zawodników z wcześniej zrobionymi zdjęciami. Zawody składały się z fazy grupowej i
pucharowej. Na każdym meczu było dwóch sędziów na boisku, ja i dwóch animatorów
tworzyliśmy skład sędziów technicznych. Mierzyliśmy czas meczu i przerw, każde wyjście
piłki na aut to czas zatrzymany, zapisywaliśmy w protokół meczowy kto wchodzi i schodzi z
placu gry, kto trafiał punkty, kto faulował. Dzięki temu można było określić
najskuteczniejszego zawodnika i najbardziej agresywnego. Pełna dokumentacja meczowa.
Spontanicznie ktoś brał mikrofon w ręce i komentował przebieg wydarzeń. Faza grupowa
przebiegała spokojnie, emocje pojawiły się gdy spotkania decydowały o awansie do fazy
pucharowej. Emocje tak duże, że wprowadzono procedury bezpieczeństwa. Ochroniarz
obiektu sprawdzał czy uczestnicy i kibice nie wnoszą w plecakach białej broni, sprawdzano
też kieszenie. W fazie pucharowej nad bezpieczeństwem czuwał żołnierz!!. Żołnierze tutaj są
częścią każdego dnia, codziennie stoją na ulicach, są częścią krajobrazu. Cieszą się
autorytetem. Obecność jednego wystarczyła w zupełności. Nie umiałem sobie tego
wytłumaczyć, przenieść na polskie realia. Pytałem księdza Paula na kolacji:
-jak to możliwe?
-po prostu zadzwoniłem do niego- odpowiedział ksiądz.
Po zakończonym meczu finałowym, zostałem wywołany przez głośniki, zupełnie wcześniej
nie uprzedzony, wręczyłem dyplom. Paczka strojów dla wygranych to objaw hojności
polskich darczyńców.