Święto Szkoły w Indiach

„Nauczyciele i uczniowie to dwie uzupełniające się zmienne: żadna nie byłaby tym, czym jest, bez obecności drugiej.” -(J. Edwards)
Początek lutego jest szczególnym czasem dla St. John’s English Medium School, ponieważ wiąże się z obchodzeniem już tradycyjnie miłymi uroczystościami, czyli Świętem Szkoły. W tym roku szkolnym obchodziliśmy je 16 lutego 2017 r. świętując jednocześnie 52 urodziny naszej małej społeczności.
Część oficjalna rozpoczęła się późnym wieczorem od uroczystego wprowadzenia zaproszonych gości na scenę. Następnie uczennice przywitały wszystkich zgromadzonych tańcem do utworu Swagatham, co w telugu znaczy witajcie.
W dalszym ciągu nasza Dyrektor podsumowała roczne działania szkoły. Siostra Shanthi zaraportowała osiągnięcia placówki w minionym roku. Odwołując się do motta szkoły „Służyć Bogu i Ojczyźnie”.
Każdy dzień zaczyna się uroczystym apelem na dziedzińcu szkoły. W poniedziałki wywieszana jest flaga narodowa, po czym uczniowie cappella śpiewają hymn państwowy Jana Gana Mana (Twa sztuka). Większość z nas nie lubi poniedziałków, kiedy po weekendzie trzeba wrócić do pracy. Jednak widok dzieci, stających na baczność, śpiewających z dumą Jaya he (zwycięstwo) potrafi rozczulić. Już teraz wiem, że będzie mi brakowało tego widoku po powrocie do Polski. Widoku, uczniów szczerze kochających swoją ojczyznę.
Po wysłuchaniu rocznego raportu, głos zabrali zaproszeni goście: Biskup Prakasam, Mer miasta Nellore oraz korespondent szkoły, a nasz proboszcz ks. Navy Kumar.
Kolejną częścią naszego święta był program artystyczny. Na tę okazję został zatrudniony tancerz, którego zadaniem było nauczenie dzieci i młodzieży kroków tanecznych.
My również miałyśmy swój mały udział wraz z najmłodszymi uczniami szkoły tzw. play class zaśpiewałyśmy „hello hello”, a następnie potańczyłyśmy z 3-latkami do piosenki „chocolate”, co wywołało eksplozję radości. Chyba nie ma osoby w szkole, która nie znałaby tego utworu.
Karolina była choreografem chłopców z klasy IX, których nauczyła tańca Skeleton. Wywołał on burzę sensacji. Uczniowie przemienili się w klasycznych gentlemanów. Czarno-białe stroje, krawaty i do tego okulary. Wygląd, wyglądem, ale te ruchy. Kto nie widział niech żałuje.
Moim zadaniem było przygotować krótkie wystąpienie z rówieśniczkami chłopców, które zaśpiewały piosenkę „Together” z musicalu High School Musial, która wszystkim wpadło w ucho. Do refrenu zatańczyłyśmy krótki układ. Dziewczynki wyglądały zjawiskowo. Zaprezentowały się niczym prawdziwe gwiazdy hoolywoodzkiej estrady.
Przygotowania do święta szkoły rozpoczęły się pod koniec stycznia. Był to czas intensywnej pracy. Działalność w szkole daje dużo satysfakcji, ale opanowanie klas liczących do 40 uczniów jest niełatwym zadaniem. Popołudniami spotykałyśmy się z naszymi grupami, aby solidnie przygotować ich do występu przed liczną publicznością. Do tej pory jestem pod wrażeniem liczby zgromadzonych.
Kiedy przygotowujemy uczniów, jednym z pierwszych pytań są: „co założymy?, „a co z włosami?” Niewątpliwie wygląd sceniczny jest dla nich bardzo ważny. Dzięki temu ciągle się rozwijamy, aby sprostać oczekiwaniom naszych uczniów. Jesteśmy nie tylko nauczycielkami, ale instruktorkami, krawcowymi i fryzjerkami. W takich chwilach cenimy sobie obecność, kiedy mamy możliwość bliższego poznania hinduskiej młodzieży. Na co dzień nie mamy kontaktu z uczniami z klas IX, dlatego ucieszyłyśmy się, że to właśnie z nimi miałyśmy przygotować program artystyczny.
Jednym z filarów pedagogiki salezjańskiej jest asystencja- stała obecność wychowawcza. Ks. Bosko powtarzał bardzo często swoim współpracownikom: „Nie zostawiajcie chłopców nigdy samych”. Chodzi tutaj o obecność stałą, przyjacielską, animującą i wspierającą wychowanka, która ma być znakiem obecności samego Boga. Nie jest to obecność widza patrzącego z boku na rozwój wydarzeń, ale obecność aktywna, wnosząca w każdą sytuację wkład wychowawczy. Wychowawca przez swoją obecność ukierunkowuje młodego człowieka i pobudza do naśladowania przez swój przykład.
Uczniowie mogą zapomnieć fakty przekazywane przez nauczycieli, ale nigdy nie zapomną ich osobowości, dlatego w naszej pracy misyjnej nie zapominamy o asystencji.
Agata