SUMMER CAMP SIERRA LEONE

Summer Camp odbywa się na terenie szkoły należącej do salezjanów. Szkoła ma 2 piętra.
Na parterze są klasy 1-3, na pierwszym piętrze 4-6, na drugim piętrze przedszkole. W klasie
pierwszej nierzadko są dzieci w wieku czterech lat. Trzeba spełnić 2 wymogi żeby wziąć
udział w campie: symboliczne wpisowe i wypełnić formalności. Zapisało się przeszło 400
uczestników. Camp zaczyna się o 7:00 msza dla animatorów. Przez porę deszczowa
frekwencja jest różna. Z rana zaczynają się zajęcia w klasach z nauczycielami, jest to czas
dla animatorów na przygotowanie posiłków, aktywności sportowych, gier i zabaw. Po
zajęciach dzielimy się na cztery drużyny po 100+ osób. Drużyny to: niebieska, żółta,
fioletowa i pomarańczowa. Zostałem przypisany do pomarańczowej. Codziennie
rywalizujemy o punkty, by na koniec obozu zostać najlepsza drużyną. Punkty zbieramy
indywidualnie np. poprzez występy na scenie lub wspólnie dzięki zabawie: najgłośniejsza
piosenka. Są też: tańce, scenki, pokazy mody, prace manualne, śpiewy, duża różnorodność.
Wspaniały czas na integrację i zawieranie znajomości. Rywalizacja skutecznie rozgrzewa
emocje i zaangażowanie dzieci w udziale w zabawach.
Następnie są zajęcia w mniejszych grupach. Zależy ilu jest chętnych, mi przypada od 30 do
60 dzieci, zależy jaki sport lub formę ruchu zaproponuje uczestnikom. Zawsze znajdzie się
jeden animator do pomocy, głównie w komunikacji, za to szczególnie dziękuję na
wieczornych modlitwach. W sytuacji krytycznej ktoś wyjdzie spod ziemi. Ciężko to brać za
zbieg okoliczności. Cudowny przykład daje Fr Salomon, ramię w ramię pracuje z nami, mimo
że obowiązków ma najwięcej, bo jest głównym organizatorem, prowadzi naukę gry na flecie.
Jest to motywujące. Pod koniec jest obiad, radosny czas dla dzieci jak i animatorów, ważne
jest to, że obiad codziennie jest inny. Modlitwa. Sprzątanie za które też są punkty, długie
pożegnania i tak się kończy campy dzień który trwa około 10h, a ma się wrażenie że to
godzina.

Kuba