RÓŻNE OBLICZA STOLICY

Od mojego przylotu minęły już 3 tygodnie, a wydaje mi się jakbym był tutaj dopiero kilka dni, ale przy dobrej zabawie czas zawsze szybciej płynie. Podczas ostatniego tygodnia działo się bardzo dużo. Zaczynając od prowadzenia zajęć z języka dla starszych chłopców, poprzez próbę kradzieży moich rzeczy, aż do wycieczki do Mandzuszir chijd, a więc miejsca masowego mordu buddystów przez mongolskich komunistów, ale zacznijmy od początku.

Ostatni tydzień był czasem pracy, nie tylko tej w szkole podczas lekcji angielskiego, które przeprowadzam dwa razy dziennie, ale również tej fizycznej, chociażby w ogrodzie razem ze starszymi chłopcami. Tutaj chłopcy już od najmłodszych lat uczą się jak radzić sobie w różnych sytuacjach z życia codziennego, zaczynając od prostych czynności, jak mycie talerzy po posiłku, po wyżej wspomnianą pracę w ogrodzie, pomoc podczas przygotowywania posiłków, czy sprzątanie domu. Jestem pod ogromnym wrażeniem, że nie przeszkadza im to i obowiązki stawiają na pierwszym miejscu. Oczywiście po wykonaniu wszystkich zadań mamy czas na zabawę. Często bawimy się z młodszymi chłopcami, próbujemy też uczyć ich angielskiego poprzez puszczanie prostych angielskich bajek, natomiast ze starszymi staramy się spędzać czas na boisku grając w koszykówkę bądź siatkówkę. 

Od ponad tygodnia jesteśmy w stolicy, która zdecydowanie różni się od Warszawy, czy innych europejskich stolic lub większych miast. Tutaj w centrum miasta mamy niesamowite budynki, dość nowoczesne jak na możliwości tego kraju, ale wystarczy wyjechać kilka kilometrów od centrum i budynki zamieniają się w pasmo domków z dachem wykonanym z blachy, a także jurt. Jest to niesamowita przepaść pomiędzy małym obszarem, który wygląda jak jakieś bogate miasto, a obszarem, który pokazuje, jak ubogo ludzie żyją. Podczas jednej z wizyt w tej „nowszej” części miasta Patrycja zauważyła, że mój materiałowy worek (z logiem mojego oratorium) został przecięty. Okazało się, że ktoś w tłumie próbował zabrać coś z niego, ale na szczęście to się nie udało. Tutaj w Ułan Bator jest sporo kieszonkowców i złodziei, dlatego trzeba być czujnym na każdym kroku. Na szczęście nic się nie stało, chociaż strasznie szkoda mi worka, bo chciałem go zostawić chłopakom. 

W zeszły weekend byliśmy na wycieczce w Mandzuszir chijd, miejscu, mającym mocne znaczenie religijne dla Mongołów, ponieważ zginęło tu wielu mnichów, a także buddystów. Zostali masowo wymordowani przez komunistów z Mongolii. Oprócz tego tamtejsze świątynie również zostały zniszczone i niektóre z nich to ruiny. To co mnie zaciekawiło to małe groty znajdujące się nad świątynią. Są to groty przeznaczone do rytuałów szamańskich. Oprócz tego mamy tam dużo stert kamieni, które również służą do takowych rytuałów. 

Myślę, że ostatni tydzień był bardzo dobrym czasem dla chłopców. Lada moment zaczynają nowy rok szkolny, dlatego cieszę się, że mogliśmy pomóc im w przygotowaniach do tego. Dodatkowo udało się wybrać na ostatnią wycieczkę przed rozpoczęciem szkoły, co na pewno pomogło im naładować baterie. 

Radek