Odkrycie 9: Etiopia pod lupą.

Za nami osiem długich tygodni… Miałyśmy więc sporo czasu, aby zaobserwować tutejsze zwyczaje, zachowania czy normy. Zacznijmy może od narodowych tradycji. Na pierwszym miejscu znajduje się kawa a przede wszystkim sposób jej przyrządzenia. Spotkamy ją w każdym domu, bez względu na status rodziny. Etiopska kawa uznawana jest za jedną z najlepszych na świecie, a Etiopia za „ kawową kolebkę”. W zależności od rejonu, jej przygotowanie wygląda nieco inaczej. W Dhadim częstowano nas dodając oleju i mleka, lecz to, co wyróżniało ten typ, to pływające na powierzchni ziarna owej kawy. Ważną część rytuału stanowił moment, kiedy to najstarszy z zebranych smakował oleju, aby zapewnić o jego najlepszej jakości. W Fullasie, gdzie obecnie mieszkamy, popularne jest dodawanie soli i masła po uprzednim zmieleniu świeżych ziaren. Suddo Abbala to miejsce, gdzie kawę przygotowuje się w typowo etiopski sposób, tzn. parzy na domowym piecu. Cały proces trwa koło godziny. Jest to czas na kolejny zwyczaj – częstowanie gości indzierą. Przyrządza się ją ze sfermentowanego zboża. Wyglądem przypomina nasze naleśniki, jednak o popielatym kolorze. Jej smak jest nieco kwaskowaty, ciężki do opisania. W przeciwieństwie do kawy, nie każda rodzina może sobie na nią pozwolić. O szczególnym bogactwie świadczy podanie jej z sosem i mięsem. Ale jak jeść skoro noży brak, widelców brak? Oczywiście rękoma! 😉 Nie ukrywamy, że bardzo spodobał nam się ten afrykański, niezwykle wygodny sposób. Przed rozpoczęciem posiłku, jeden z domowników polewa ręce gości wodą. W zwyczaju jest, aby pan domu nakarmił zebranych ostatnią porcją, a zaraz po tym poczęstował swoją małżonkę. Jest to znak dla niej znak „skończyłem, możesz zacząć”.
Będąc w Dhadim miałyśmy okazje świętować narodziny dziecka. Do właściwej chaty doprowadziły nas radosne śpiewy. Na miejscu zastałyśmy więcej osób niż mogłybyśmy się spodziewać. Znaczna część wioski świętowała pojawienie się nowego członka. Kobiety zgromadzone w okręgu nad skórą zwierzęcia, wykrzykiwały i poruszały się w afrykańskich rytmach. Jest to symbol dziękczynienia za zdrowie matki i dziecka. Imię nowemu potomkowi nadaje się dopiero po roku od urodzenia, ale i to nie jest bez znaczenia. Związane jest ono z wydarzeniem mającym miejsce podczas porodu. Wyróżniamy imiona o takich znaczeniach jak: narodzony o północy, narodzony o wschodzie słońca czy narodzony bez obecności ojca. W niektórych rodzinach chrzest zastępuje golenie głowy, najczęściej na kształt krzyża.
Od tygodnia łączymy się w żałobie z siostrą Roshini – po jej zmarłym ojcu. I to pozwala zaobserwować nam kolejne zwyczaje. Pogrzeb odbywa się w ten sam dzień. Prawdopodobnie związane jest to z brakiem miejsca, gdzie ciało może zostać przechowane. Inaczej niż u nas „ stypa” trwa cały tydzień. Mieszkańcy wioski licznie odwiedzają bliskich zmarłego od wschodu do zachodu, przynosząc ze sobą: kukurydzę, wspomnianą indzierę, kitę( tutejszy chleb ), kawę czy herbatę. Należy zaznaczyć, że rodzina, która przyniosła daną potrawę, z nie wiadomych nam powodów, nie może jej spożywać. Jak wygląda taka wizyta? Rozpoczyna się wymownym milczeniem, by następnie zamienić się w gorącą modlitwę – a zakończyć dodającą otuchy rozmową przy posiłku.
To, co porusza nas dogłębnie, a jest tutaj normą, to dzieci wychowujące dzieci. Całe dnie spędzają na ulicy, która stała się ich domem. I na naszych zajęciach nie brakuje widoku małych dziewczynek, z jeszcze młodszymi na plecach. Czy właśnie tak powinno wyglądać dzieciństwo? Czy 10 letnia dziewczynka jest w stanie zastąpić mamę? Czy musi rezygnować z jedynej szansy na zabawę kosztem dźwigania rodzeństwa? Te pytania z pewnością nie wymagają naszej odpowiedzi.
Jak skomentować fakt, że w mediach podawane są jedynie dobre informacje, a negatywne zamieniają się w głuchą ciszę? Co jeśli ktoś odważy się je rozpowszechniać? No właśnie. Tego nie wie nikt, po prostu znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Nie można się zatem dziwić, że ludzie przestali rozmawiać na takie tematy. Doskonałym przykładem jest jedna z naszych podróży do miasta, kiedy zatrzymała nas policja. Bez słowa wyjaśnienia kazano nam opuścić samochód, by następnie zostać przeszukanym. Czego właściwie szukali? Tego nie wiemy do dzisiaj.
To tylko kilka z wielu różnic jakie dzielą nas od społeczeństwa zamieszkałego ten przepiękny kraj. piać? No właśnie.
Na zakończenie prosimy o modlitwę za zmarłego śp. Devasia Chacko, a także o siłę dla siostry Roshini i jej bliskich przeżywających ten ciężki czas.
Ania