Nasza pierwsza szkolna wycieczka

Dnia 9.12.2016 r. udałyśmy się wraz z dziesiątą klasą, dyrektorką naszej szkoły oraz nauczycielami na 3-dniową wycieczkę do miejscowości Mysore i Bangalore. Podróż w jedną stronę trwała ok. 15 godzin a miała się odbyć ekskluzywnym autobusem 🙂 Miałam na początku trochę inne wyobrażenie o jego ekskluzywności, muszę powiedzieć jednak, że był bardzo wygodny. Zbiórka zaplanowana była na godz. 13.45 ostatecznie wyjechaliśmy tylko 1, 5 godziny później, choć nikt się specjalnie tym nie denerwował. Sama podróż autobusem była dość ciekawa, wszyscy śpiewali, tańczyli lub oglądali film w telugu, który sam w sobie był dla nas atrakcją. Na jednym z postojów dzieci jadły kolacje na ziemi używając przy tym rąk, my mogłyśmy wraz z nauczycielami zasiąść przy stoliku na dworze.

Po całonocnej podróży udaliśmy się do naszego miejsca zakwaterowania – dom księży karmelitów a następnie na całodzienne zwiedzanie – 3 kościoły, zoo, Pałac maharadży Maisuru, świątynie hinduską oraz wystawę, na której było bardzo dużo różnych sklepików a zarazem dużo ludzi. Wszyscy byliśmy tego dnia bardzo zmęczeni bo zaplanowanych było sporo atrakcji, ale pomimo tego wszystkim dopisywały dobre humory i nikt nie narzekał. Prawie do każdego obiektu byliśmy spóźnieni, ponieważ często ważniejsze było zrobienie ładnych zdjęć czy rozmowa podczas posiłków. Często czekałyśmy z Agatą aż cała wycieczka wyruszy m.in z miejsca posiłku i chciałyśmy ten czas wykorzystać np. modląc się chwile w kaplicy lecz wtedy cała grupa potrafiła zebrać się w ciągu jednej minuty i czekać na nas w autokarze, więc czasami ciężko było wyczuć jak długo nasz postój jeszcze potrwa 🙂

W niedziele udaliśmy się do miejscowości Bangalore, gdzie spędziliśmy cały dzień w Parku rozrywki „Wonderla” połączonym z basenami i zjeżdżalniami. Myślę, że dla dzieci była to spora atrakcja oraz oderwanie się od codziennej nauki w szkole. Wszyscy byli bardzo zadowoleni i wdzięczni naszej dyrektorce za przygotowanie tak niesamowitej atrakcji.

Jeśli o nas chodzi to po dwóch godzinach pobytu rozdzieliłyśmy się bo ja już byłam zmęczona karuzelami i chciałam pójść na basen, natomiast Agata miała trochę „silniejsze nerwy” jeśli o karuzele chodzi i spędziła tam kolejne kilka godzin. Park był tak duży, że odnalazłyśmy się dopiero po ok. 4 godzinach.

Podróż powrotna minęła bardzo szybko a w Nellore przywitał nas deszcz i brak prądu:)

Myślę, że wycieczka była bardzo dobrze zorganizowana i że nie jest to łatwe w Indiach, żeby coś takiego zorganizować. Nasza dyrektorka – siostra Szanti ( szanti oznacza w telugu „pokój) wykazała się sporą odwagą, zdecydowaniem ale też nie brakowało jej poczucia humoru. Widać było, że cieszyła się gdy widziała roześmiane twarze swoich uczniów. W autobusie wspominała, że praca w szkole z dziećmi( choć nie zawsze jest łatwa) oraz możliwość wpływu na ich rozwój, daje jej sporo satysfakcji. Widać, że jest to właściwa osoba na właściwym miejscu.

My jesteśmy bardzo wdzięczne za możliwość uczestniczenia w tak ważnym wydarzeniu jak wycieczka szkolna i mamy nadzieję, że to nie będzie nasza ostatnia przygoda:)

Karolina