MONGOLIA i jej nieznane stepy

Środowe spotkanie rozpoczęliśmy modlitwą, która pozwoliła się nam wyciszyć i skupić, aby był to czas przepełniony refleksjami.  Swoją obecnością zaszczycił nas Brat Krzysztof, kótry od 9 lat przebywaja na misji w Mongolii. 

Salezjanie w Mongolii mają dwa domy: w Ułan Bator i Darkhan. Są to za razem  dwie międzynarodowe wspólnoty nazywane przez samych braci potocznie “wieżą Babel”, bo każdy przybył tam z innego kraju.

 W Ułan Bator znajduje się szkoła techniczna “Don Bosco” i schronisko dla dzieci z ulicy, a w Darkhan prowadzone jest Centrum Kształcenia i Oratorium. Głównym zadaniem braci jest nauka i zapewnienie wychowankom schronienia podczas czau kształcenia.

Największym problemem mieszkańców jest brak pracy, który powoduje, że przybywa ilość rozbitych rodzin. Niestety, tym samym dzieci są zmuszane do życia na ulicy, gdzie chłopcy głównie żebrają albo kradną, a dziewczynki są wykorzystywane seksualnie i uprawiają prostytucję.

Mieszkańcy Mongolii nie mają stałego miejsca zamieszkania, prowadzą koczowniczy tryb życia, przemieszczając się z miejsca na miejsce w poszukiwaniu pożywienia, wody i lepszych warunków do wypasania bydła. Jednak szalenie interesujący okazuje się być ich stosunek do ziemi. Odnoszą się do niej z szacunkiem i wdzięcznością, o czym świadczy chociażby to, że zanim cokolwiek wypiją lub zjedzą zawsze kropią lub rozrzucą małe ilości, by dzielić się wszystkim co mają z Matką Ziemią.

Przeważającą praktyką religijną wśród ludzi jest buddyzm tybetański (lamaizm) oraz szamanizm, będący najstarszym wierzeniem na tych ziemiach. Katolicy stanowią dopiero zaledwie 1% całej populacji.

Mongołowie uchodzą za ludzi bardzo pogodnych i gościnnych, mimo srogich warunków pogodowych. Potrafią podzielić się tym, co mają i zawsze ugościć nieznajomego.

Najlepszym podsumowaniem spotkania było zdanie wypowiedziane przez Brata Krzysztofa: “Wolontariat sam w sobie jest piękną ideą, dzielenia się darami”.

W imieniu całej wspólnoty jeszcze raz pragnę podziękować Bratu Krzysztofowi za to, iż zechciał przybliżyć nam świat nieznanych stepów, zwanych Mongolią. I przypomnieć, że niezależnie, gdzie się znajdujemy to JEZUS ma być zawsze NASZYM CELEM. I nigdy nie chciejmy o tym zapominać.