LIBERIA DAWNIEJ I DZIŚ
Mam w pamięci jak wyglądała Liberia i Salezjańska Placówka Misyjna Don Bosco w New Matadi siedem lat temu, gdy ją opuszczałem. Cieszy fakt, że panele fotowoltaiczne dostarczają prąd 24h/dobę, wtedy tylko 4h dziennie. Mamy dostęp do wi-fi, wtedy Internet był tylko poprzez telefon. Miasto rozbudowało infrastrukturę energetyczną i gdy wysiadają panele to prąd nadal jest. Kościół został ukończony, tam samo jak kaplica adoracji i parę pomieszczeń biurowych. Tam, gdzie poprzednio mieścił się parterowy budynek przedszkola teraz jest 3 kondygnacyjny dodatkowy budynek szkoły. Na środku kiedyś było blaszane zakrycie placu, teraz potężny hol. Widać bardzo dużo zmian na lepsze.
Cieszy też taki smaczek jak plakat rodziny salezjańskiej z 2014 roku, który wisi i teraz i wtedy. No i portrety Don Bosco, tylko trochę bardziej wypłowiałe.
Pierwsze wrażenie z Liberii też jest lepsze. 7 lat temu po otwarciu drzwi od samolotu na lotnisku powitał mnie widok żołnierzy z karabinami, którzy zachęcili wymownym gestem by zmierzyć temperaturę pod kątem Eboli. Obecnie wysiedliśmy na nowym terminal lotniska. Kamień na podłodze i ładny wystrój na ścianach i jakoś tak nawet wieje Europą, czysto. Mały terminal, ale na prawdę się postarali. Małymi krokami wychodzą ze zniszczeń wojennych i idzie ku lepszemu.
Dzisiaj pojechaliśmy na market. 7 lat temu jedynym budynkiem w mieście, który miał więcej niż 3 piętra była twierdza misji ONZ w centrum. A teraz jedziemy główną drogą i budynki oraz hotele wyrosły jak grzyby po deszczu.
Robert