Homilia ks. Biskupa

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie,

Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być tutaj, w Polsce, w tym wspaniałym kraju, który z dumą zachowuje swój szlachetny charakter, godność i szacunek dla własnego narodu w każdym miejscu i czasie. Kościół jest dumny z Was, że niezłomnie trwacie w wierze, tradycjach i praktykach katolickich. Kościół na całym świecie jest Wam niezmiernie wdzięczny za cudownego Papieża, wielkiego Jana Pawła. W Indiach bardzo o nim pamiętamy. Jego wizyty w naszym kraju były wyjątkowe i niezapomniane.

(…) Być prawdziwym wyznawcą Chrystusa to być prowadzonym przez Ducha Bożego, a nie przez ducha przywiązań i atrakcji doczesnych. Nie wystarczą dobre intencje ani wspaniałe deklaracje – muszą one mieć odzwierciedlenie w czynach. Jako pobożni chrześcijanie często sobie wyobrażamy, jak, w przeciwieństwie do Samarytan lub Żydów żyjących w czasach Jezusa Chrystusa, bylibyśmy szczęśliwi z Jego przyjścia i jakbyśmy Go czcili, gdyby był teraz z nami.  Jeśli naprawdę prowadzi nas Duch Święty, nawet teraz będziemy potrafili znaleźć Go wśród naszych Braci i Sióstr, szczególnie wśród tych najmniejszych.

To przypomina mi Matkę Teresę, z którą kilkakrotnie miałem okazję się spotkać. Dziwnym trafem, za każdym razem, kiedy uczestniczyłem w spotkaniach z nią, mówiła o “sądzie ostatecznym”, tak jak jest to opowiedziane w Ewangelii Św. Mateusza, w rozdziale 25, w którym to Jezus powiedział “Cokolowiek uczyniliście najmniejszemu z was, mnie to uczyniliście”. Czerpię wiele inspiracji od Matki Teresy i próbuję ją naśladować w podążaniu za Chrystusem, przemieniając moją wiarę w czyny.

Wcześniej jako ksiądz, a teraz jako biskup razem z towarzyszącymi mi księżmi, duchownymi i wiernymi, próbuję dotrzeć do najbiedniejszych w naszym społeczeństwie. Dlatego też w Diecezji Nellore bardzo dużo pracujemy na rzecz naszych najmniejszych braci i sióstr. Nasza Diecezja obejmuje ogromny obszar 36 tysięcy kilometrów kwadratowych, który jest zamieszkany przez 6 milionów ludzi. Tylko 85 tysięcy to katolicy, którzy mieszkają w 400 wioskach zorganizowanych w 73 parafiach. W diecezji pracuje 152 księży, 250 zakonnic i  400 świeckich katechetów. Istnieje ona od 82 lat.

Większość naszych katolików to nieposiadający ziemi robotnicy rolni, którzy pracują dla innych. Od ich codziennych zarobków zależy wyżywienie  rodziny i wychowanie dzieci. Mają szczęście, jeśli w danym dniu znajdą pracę – wtedy mają co jeść. Czasami udają się w odległe miejsca w poszukiwaniu pracy i nie ma ich tygodniami, a nawet miesiącami. Podczas tych poszukiwań albo zostawiają swoje dzieci w domu albo zabierają je ze sobą. Wszystko to stawia dzieci w bardzo trudnej sytuacji i całkowicie przekreśla ich szanse zdobycia wykształcenia. Ich przyszłość staje się niepewna. Często przestają chodzić do szkoły i są zmuszane do pracy. To dla takich dzieci prowadzimy szkoły z internatami.

Trudno wyobrazić sobie głodne, niekompletnie ubrane dziecko siedzące w klasie i uczące się z innymi dziećmi.  Przyjmując dzieci do naszych szkół z internatem zapewniamy im dobre jedzenie, przyzwoite ubranie, potrzebne książki i bezpieczne schronienie. Dzięki temu bardzo lubią się uczyć i nie przerywają swojej edukacji. Nasz system edukacyjny pomaga wielu pokoleniom dzieci rozwinąć się. Wykształcenie jest dla nich jedynym sposobem na przerwanie błędnego koła nędzy, który daje nadzieję na normalną przyszłość, gdzie mogą żyć godnie, z szacunkiem dla siebie nawzajem, jako Dzieci Boże.  Potrzebujemy Waszego wsparcia w prowadzeniu tych szkół i internatów. Niektóre z nich wymagają napraw i remontów. W innych miejscach musimy zbudować nowe klasy, sypialnie, jadalnie, kuchnie i sanitariaty.

Oprócz opieki nad dziećmi w szkołach i internatach docieramy też do dzieci, które urodziły się z różnymi problemami lub są niepełnosprawne.  Kiedy dziecko rodzi się nie tylko w biedzie, ale dodatkowo z niepełnosprawnością, to jego życie staje się bardzo smutne. Z powodu biedy i niewiedzy rodzice takich dzieci nie są w stanie zapewnić im odpowiedniej opieki i edukacji. To dla tych niepełnosprawnych lub sprawnych inaczej dzieci prowadzimy domy zapewniające im specjalną opiekę i wykształcenie. Prowadzimy jeden dom dla dzieci niepełnosprawnych intelektualnie, jeden dla dzieci niepełnosprawnych fizycznie, jeden dla niesłyszących. Prowadzimy też szkołę integracyjną dla dzieci niewidomych. We wszystkich tych domach pracują zakonnice wspierane przez odpowiednio wyszkolonych nauczycieli. Dzieci mają tam zapewnioną opiekę medyczną, operacje chirurgiczne i fizjoterapię.  Ich rodzice są czasami zapraszani na specjalne spotkania informujące i motywujące. Odwiedzanie dzieci daje mi ogromną satysfakcję; widzę wtedy w ich oczach radość i nadzieję. Dzięki tym specjalnym szkołom z internatami dzieci te mogą żyć z godnością i w atmosferze szacunku. Ich rodzice są bardzo szczęśliwi i wdzięczni za to, co dostają od Kościoła.  Potrzebujemy Waszego ciągłego wsparcia, aby kontynuować to dzieło miłości i opieki.

Śledzimy losy tych biednych dzieci, kiedy dorastają. Aby zachęcić je do podejmowania nauki na kursach zawodowych oferujemy im specjalne stypendia. Kiedy ukończą te kursy mogą znaleźć pracę i samodzielnie się utrzymać. W tym roku otworzyliśmy nową szkołę dla biednej młodzieży wiejskiej, gdzie prowadzimy kursy umożliwiające podjęcie nauki na wyższej uczelni. Szukamy darczyńców, którzy wsparliby nas w tych projektach.

Drodzy Bracia i Siostry, często słyszymy, że problem trądu już nie istnieje na świecie. Niestety, nie jest to prawdą. W naszym regionie są bracia i siostry, którzy cierpią z powodu tej okropnej choroby. Wyrzuceni ze swoich domów i wiosek, z krwawiącymi stopami i rękoma, żebrzą o jedzenie, ubranie i pieniądze. Jako ich współbraci, rani to naszą własną godność ludzką i szacunek dla siebie. Docieramy więc do tych trędowatych braci i sióstr. Prowadzimy dla nich trzy ośrodki, gdzie mogą przyjść i zamieszkać. Mają tam zapewnione jedzenie, lekarstwa, ubrania, specjalne buty i inne potrzebne rzeczy. Prowadzimy nawet specjalną szkołę z internatem dla ich dzieci, z nadzieją, że one też mogą liczyć na lepszą przyszłość, tak jak inne dzieci.

Wszystkie te dobroczynne prace możemy prowadzić tylko dzięki Opatrzności i pomocy, która do nas dociera przez hojnych ludzi, takich jak Wy. Wykonujemy te prace w imieniu całego Kościoła i wyznawców Jezusa Chrystusa. Wy także jesteście jego częścią przez Waszą wiarę i braterską miłość. Dlatego też każdy z nas może stanąć przed Chrystusem podczas sądu ostatecznego i tak jak Matka Teresa, może Mu odpowiedzieć “tak Panie, nakarmiliśmy Cię, kiedy byłeś głodny, daliśmy Ci pić, kiedy byłeś spragniony,  przyodzialiśmy Cię, kiedyś był nagi, przyjęliśmy Cię, kiedy byłeś przechodniem, przyszliśmy do Ciebie, kiedy byłeś chory i w więzieniu”.

Moi drodzy Bracia i Siostry, zapraszam Was do modlitwy za naszą Diecezję Nellore i za wszystko, co robimy w imieniu całego Kościoła. Ja także modlę się i ofiarowuję tę Mszę św. za Was wszystkich tu obecnych i za Wasze rodziny. Przyjmijcie też moje najgłębsze kondolencje z powodu nagłej i nieszczęśliwej śmierci Waszego Prezydenta i wszystkich, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem. Niech ich dusze spoczywają w pokoju.  Modlę się za Wasz kraj i jego przywódców. W szczególny sposób modlę się za Kościół w Polsce, za Kardynałów, Arcybiskupów, Biskupów, Księży, wszystkich duchownych i wiernych.  (…)

Ksiądz biskup Moses D. Prakasam, ordynariusz diecezji Nellore w Indiach, homilia wygłoszona podczas pobytu w Polsce w 2010 roku