Uratuj życie
3 -letnia dziewczynka trafiła do lekarza z głębokimi ranami na pośladkach. Praktycznie nie było na nich skóry. Jak się okazało, podczas wcześniejszej wizyty dostała zastrzyk, po którym odczuwała ból. Jej mama nie wiedząc co jest przyczyną uznała, że to wina zastrzyku. Chcąc pomóc dziecku przyłożyła do pośladków rozgrzane w ogniu kamienie. Dziecko doznało ogromu bólu, widok tej rany był przerażający.
Takie przypadki w klinice prowadzonej przez Siostry Salezjanki w Wau (Sudan Południowy) to codzienność. Wiedza ludzi na temat profilaktyki, higieny i dbania o zdrowie jest bardzo mała. Pacjenci od rana ustawiają się w długie kolejki. Wiedzą, że tutaj otrzymają pomoc nawet jeśli nie mają pieniędzy, aby zapłacić za leczenie. Siostry dziennie przyjmują około 400 pacjentów, w porze deszczowej nawet 500. Ta pomoc nie byłaby możliwa, gdyby nie nasze zaangażowanie.
W całym Sudanie Południowym wielkością przypominającym Francję jest tylko 20 szpitali i około 100 przychodni. Za każde leczenie trzeba płacić i to nie małe pieniądze. Klinika w Wau zaopatrywana jest przez Państwo raz na trzy miesiące. Zaopatrzenie kończy się po dwóch tygodniach. Dlatego siostry szukają innych źródeł pomocy, aby docierać do jak największej liczby ludzi.
Sudan Południowy to kraj o wielkich potrzebach. Kraj, który potrzebuje ludzi z zapałem i energią do zmiany małymi krokami rzeczywistość jaka tam funkcjonuje. Niestabilna sytuacja polityczna uderza w życie zwykłych obywateli. Dewaluacja waluty i wysokie koszty życia są szczególnym utrudnieniem dla ludzi ubogich. W kraju dodatkowo panuje susza. Niedożywiony organizm często przegrywa również w walce z chorobami. To wszystko sprawia, że potrzeby pomocy są ogromne na każdym obszarze.
Wau to drugie co do wielkości miasto w Sudanie Południowym, zaraz po Dżubie (stolicy). Oprócz kliniki, Siostry Salezjanki prowadzą tutaj także przedszkole i dwie szkoły podstawowe (łącznie dla prawie 2 tysięcy dzieci!).
Zebrane fundusze pokryją zakup m.in.: środków opatrunkowych, tabletek przeciwbólowych, antybiotyków, termometrów, ciśnieniomierzy, strzykawek, igieł. Zostaną także opłacone rachunki i wynagrodzenie dla personelu. Do pomocy w klinice pojadą także nasi wolontariusze.