Dosięgnęłyśmy radości

Nasz pobyt w Etiopii dobiega już końca. W ubiegłą środę udało nam się troszkę niespodziewanie odwiedzić siostry z placówki w Fullasie. Podczas tej krótkiej, dwudniowej wizyty, miałyśmy na nowo okazję spędzić trochę czasu z tamtejszymi dziećmi, poznać ich warunki życia oraz zobaczyć z jakimi problemami spotykają się na co dzień siostry pracujące w klinice.

Tymczasem, od powrotu do Polski dzielą nas już nie dni, a godziny. Co czujemy? Myślę, że przede wszystkim satysfakcję z tego, co udało się zrealizować. Chociaż nie wszystko układało się tak, jak my to sobie zaplanowałyśmy, to głęboko wierzymy, że ta misja potoczyła się zgodnie z planem Bożym. Czujemy także ogromną wdzięczność wobec tych wszystkich, którzy wspierali nas w jakikolwiek sposób już przed wyjazdem, jak i podczas naszego pobytu w Etiopii. Dziękujemy za każde dobre słowo oraz modlitwę. Pragniemy z całego serca podziękować tym wszystkich, którzy dołożyli swoją cegiełkę do realizacji naszego projektu. Dzięki waszej dobroci udało się między innymi wspomóc klinikę oraz oraz sfinansować zakup książek i ławek do szkoły w Modjo, a także dofinansować zakup leków dla chorych cierpiących na epilepsję w Fullasie. Dziękujemy za te wszystkie dary w imieniu mieszkańców, którzy wielokrotnie proszą nas, aby przekazać Wam swoją wdzięczność. Bóg zapłać!

Ostatnie chwile spędzamy na domknięciu spraw. W ciągu ostatniego tygodnia kontynuowałyśmy malowanie placu zabaw oraz stołówki, jednak nie wszystko jest jeszcze gotowe. Walczymy z czasem, aby przed naszym odlotem skończyć naszą pracę jak należy, dlatego będziemy pracować do ostatniej możliwej godziny i już lada chwila rozpoczniemy pakowanie. Ciężko uwierzyć, że te siedem tygodni upłynęły tak szybko. Każda z nas wyjedzie stąd ze swoimi własnymi przemyśleniami wyciągnie z tego czasu spędzonego tutaj inna lekcję. Mi po powrocie najbardziej będzie brakowało miliona uścisków i całusów każdego dnia na powitanie od dzieci, serdeczności i kreatywności tutejszej młodzieży, radosnego śpiewu i gry na bębnach, gościnności i poczucia humoru naszych kochanych sióstr, injery na obiad i mango na deser oraz wielu wielu innych innych rzeczy…

TO BYŁ BARDZO DOBRY I OWOCNY CZAS.

Kasia