Chałupy welcome to!

W dniach 27-29.11.2015 miał miejsce wyjazd integracyjny. Różanka leżąca w Kotlinie Kłodzkiej to wieś, która na pierwszy rzut oka nie odróżnia się niczym specjalnym od innych w Polsce. A jednak gościnność i otwartość ludzi tam mieszkających zaskoczyła Nas już podczas pierwszego wieczoru.
W miniony piątek parafianie z kościoła pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny zorganizowali zabawę andrzejkową, na którą wolontariusze zostali zaproszeni. Spontaniczne tańce pozwoliły na zapoznanie się ze sobą nawzajem.
W sobotni poranek wyruszyliśmy w trasę – niespodziankę, którą przygotował dla Nas ksiądz Jerzy. Droga pomimo zimna i przenikliwego wiatru była warta wysiłku. Naszym celem okazał się Kościół pod wezwaniem świętego Marcina w Lesicy. Niepozornie wyglądająca z daleka budowla została wzniesiona w 1706 roku. I co ciekawe, trafiła na listę zabytków Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Pani Maria Wolniarczyk, która pełniła rolę przewodnika, opowiedziała po krótce historię Kościoła jak i przeobrażenia wsi Lesica. Niegdyś zamieszkiwana ona była przez Niemców, jeszcze przed II Wojną Światową, czego dowodem jest mały cmentarz tuż przy kościele z zachowanymi jeszcze w bardzo dobrym stanie nagrobkami żołnierzy niemieckich. Miejsce to napawa zadumą, jakiż to los spotkał ludzi i ich rodziny. Spośród wielu historycznych przedmiotów, jakie mogliśmy zobaczyć, nader zaskakująca okazała się forma wyrażenia ku pamięci (wybranych) żołnierzy, poległych podczas II Wojny Światowej. Były to małe poduszki obszyte koronką i wypełnione słomą, a na nich imię i nazwisko oraz daty narodzin i śmierci żołnierza.
Po zakończonej lekcji historii zostaliśmy ugoszczeni przez Panią Marię, której dom był schronieniem przed srogą zimą, jaka panuje w tamtych okolicach. I sprawdzają się słowa, które ktoś kiedyś powiedział – życzliwość nie zna narodowości.
W zdrowym ciele zdrowy duch, więc po tak długim spacerze przyszedł czas na uczestnictwo w wieczornej Mszy Świętej w Kościele pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny.
Dzięki kilku osobom, które zawsze myślą o innych nasz sobotni wieczór był wypełniony atrakcjami.
Biorąc pod uwagę, że każda chwila jest dobra, by zaczerpnąć więcej informacji o misjach, obejrzeliśmy film o pracy misjonarzy będących w Czadzie, którzy nawet na odległość zarażają siłą, optymizmem i przekonaniem, że pomoc innym to wartość nadrzędna.
Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy, więc i my musieliśmy pożegnać się w niedzielę z Różanką, ale słowo, które oddaje atmosferę wyjazdu to akceptacja (czyli umiejętność uszanowania odmiennego zdania drugiego człowieka). A przyznam, że rozmów było co nie miara. Dziękuję w imieniu wspólnoty każdemu, kto zechciał spędzić dwa dni w nietuzinkowym towarzystwie wrocławskiego SWMu.
Marta