Pożegnanie z Nigerią po 3 miesiącach było bardzo trudne. Nigdy wcześniej nie zaprzyjaźniłam się z tyloma ludźmi w tak krótkim czasie. Nigdzie nie otrzymałam tak dużo miłości od tak wielu ludzi na raz. Nigdzie indziej nie byłam trzymana za rękę i przytulana przez tak wiele osób każdego dnia.
W ostatnim tygodniu naszego pobytu w Mongolii byliśmy wraz z parafianami katedry na spotkaniu podsumowującym wizytę Papieża. Przygotowaliśmy też pożegnalną kolację dla księży i dzieci, a potem czekała nas już długa podróż do domu.
Rok szkolny w Liberii, a przynajmniej w Tappicie, rozpoczął się w poniedziałek, osiemnastego września, a więc dwa tygodnie później niż w Polsce. Fakt ten nie pomógł nam jednak zupełnie, gdyż sali informatycznej i tak nie udało nam się ukończyć przed pierwszym dzwonkiem. Dlaczego? Zacznijmy od początku.
W dniu moich urodzin, obudziło mnie walenie do drzwi. Nie miałam pojęcia, kto to może być o tej porze, ale miałam nadzieję, że sobie pójdzie. Jednak pukanie rozległo się bardziej natarczywie. W końcu wyszłam spod moskitiery i ruszyłam w stronę drzwi. Miałam na sobie tylko piżamę (i to piżamę w panterkę, oddychającą, którą kupiła mi […]
Minął właśnie ostatni pełny tydzień naszej misji. Do wylotu zostało już tylko kilka dni. Jednak my nie zwolniliśmy.
Gdy pierwszy raz spotkałam Precious’a, siedział w brudnych ubraniach na rozwalającym się wózku, w połowie drogi prowadzącej na most. Ksiądz Linus przedstawił mi go jako jednego ze swoich najlepszych przyjaciół. Wyglądał bardzo młodo. Był taki jak ja: cichy, trochę nieśmiały i wycofany, co bardzo rzadko spotyka się u Nigeryjczyków. Gdy usłyszałam jego imię, oznaczające “Cenny” […]
Do rozpoczęcia roku szkolnego w Tappicie został jeszcze tydzień. Uczniowie powrócą do szkoły dopiero 18 września, więc dwa tygodnie później niż w Polsce. Jednak mieliśmy już okazję nie tylko sprawdzić się pod kątem dydaktycznym. Dobrze pamiętam, jak roześmiany ksiądz Albert przywitał nas wracających z pierwszych zajęć mówiąc, że wracają „profesorowie” przygody z informatyką w Tappicie.
Ostatni tydzień był bardzo intensywny. Wszystko za sprawą gościa, który pojawił się w Mongolii, a mianowicie papieża Franciszka. Przez ten czas miałem możliwość pomagać jako fotograf z ramienia CCM (Catholic Church Mission in Mongolia). Każdego dnia podczas pobytu Ojca Świętego pojawiałem się w wielu miejscach, gdzie byłem odpowiedzialny za robienie zdjęć. Byłem w domu, gdzie […]
Każdy dzień tutaj jest darem, chociaż nie zawsze łatwo to dostrzec i docenić. Od czasu zakończenia Summer Campu weszłyśmy w rutynę powolnego życia gambijskiej wioski. Chociaż czasem dopada nas chęć powrotu do miasta, życie w Kunkujang Mariama powoli przekonuje mnie swoją prostotą. Nasza rutyna jest prosta i nie wymaga od nas zbyt wiele. Najtrudniejsza dla […]
Pierwsze dni bez Zuzi były dla mnie ciężkie, ale wszyscy starali się jak mogli, bym nigdy niczuła się samotna. Ksiądz Linus stwierdził, że nauczy się polskiego, żebym miała z kimrozmawiać w ojczystym języku. Chłopcy nie odstępowali mnie na krok, przytulali mnie,trzymali za rękę i zaciągali mnie bym jadła z nimi obiady, mimo że wcześniej jadłam […]
W dniach 1-4 września br. do Mongolii pielgrzymował papież Franciszek. Wśród uczestników, ale także współorganizatorów tej wizyty była trójka przebywających w Ułan Bator naszych wolontariuszy. Radek, Patrycja i Marysia dzielą się osobistym doświadczeniem tych wyjątkowych chwil, które mogli doświadczyć w czasie Mszy świętej w „Stepowej Arenie”, w wydarzeniu ekumenicznym i międzyreligijnym w „Teatrze Hun” , […]
Ostatnie dni wraz z Marysią spędziłyśmy w Shuvuu, gdzie zajmowałyśmy sięchłopcami z Care Center, Radek tymczasem pomagał salezjanom i tutejszemukardynałowi, w przygotowaniach na przyjazd papieża. W przeddzień pielgrzymkipapieskiej, wraz z gośćmi i misjonarzami spotkaliśmy się w stolicy, aby wspólnieoczekiwać papieża.Wraz z Marysią, przez ostatnie dni byłyśmy w Shuvuu, gdzie chłopcy spędzają ostatnie dniwakacji. Prowadziłyśmy im […]
