Zakończenie
Trzeba powiedzieć to głośno – projekt “Budzimy marzenia – Etiopia 2017” za nami. Po bezpiecznym powrocie do domu i kilku łzach wzruszenia czas na refleksje, podsumowanie oraz ewaluację.
Trzeba powiedzieć to głośno – projekt “Budzimy marzenia – Etiopia 2017” za nami. Po bezpiecznym powrocie do domu i kilku łzach wzruszenia czas na refleksje, podsumowanie oraz ewaluację.
Spotkałam ją tylko raz. W klinice Sióstr Miłosierdzia. Szła za rękę z Basią, polską wolontariuszką studiującą w Wiedniu. Uśmiechnięta. Z roziskrzonymi oczami. Pełna ufności i piękna.
Kilka lat temu ta myśl św. Jana Bosko zadomowiła się w moim sercu. Można chyba powiedzieć, że jest dla mnie swego rodzaju mottem życiowym. Dziś, gdy odwiedzam różne zakątki Etiopii, jeszcze mocniej do mnie przemawia.
Mała chatka. Łóżko. Krzesełko. Połatana pościel. Pod nią schorowany staruszek. Dłoń wyciągnięta na powitanie krucha i wychudzona. Oczy, choć wielkie i patrzące z życzliwością, wypełnione cierpieniem i smutkiem. Kolejny dzień bez posiłku, bo choroba nie pozwala. Kaszel przerywający rozmowę. Głowa opadająca na poduszkę, bo sił brakuje do podtrzymywania jej na wysokości naszych oczu. Cichy głos. […]
Stało się. Pierwszy obóz wakacyjny za nami. Po dwóch tygodniach pracy niechętnie rozstawałyśmy się z naszymi gospodarzami oraz podopiecznymi z Dhadim i okolicznych wiosek.
Kiedy na spotkaniu wprowadzającym, pierwszego dnia obozu dla dzieciaków z Dhadim, zostałam sam na sam z grupą niemal 30 chłopców, których miałam uczyć j. angielskiego, przeszły mi przez myśl pytania: „Co ja wyprawiam?”, „ JA mam ich uczyć?”.
Jeśli spytać mojej mamy, jakiego zwrotu najczęściej używałam w dzieciństwie, odpowiedź brzmiałaby: „Ja siama”. Od zawsze lubiłam sama decydować, sama robić i sama doświadczać efektów tej samości. A tu od pewnego czasu okazuje się, że się nie da lub nie warto SAMEMU.