Boże Narodzenie w indyjskiej oprawie

Indyjskie świętowanie różni się od tych obchodzonych u nas w Polsce.

Chociaż chrześcijanie w Indiach stanowią zaledwie 3% populacji to Boże Narodzenie obchodzi się tutaj z „wielką pompą”.  Co więcej, święta Bożego Narodzenia są popularne również wśród wyznawców innych religii, którzy to w czasie świąt również uczestniczą w obrzędach kościelnych. Mieszkańcy Nellore niezależnie od wyznania, żywią głęboki szacunek dla Chrystusa. Dla wielu niechrześcijan przychodzenie w okresie Bożego Narodzenia do kościoła to już coroczna tradycja i zakorzeniony element kultury. 

Podobnie jak w Polsce przygotowania do świąt zaczynają się na długo przed terminem.  Jakie tradycje można spotkać w Indiach?  Strojenie domów, kupowanie bombek choinkowych na ulicznych straganach. Tubylcy dekorują swoje domy, po czym można poznać, że jest to dom katolicki. Podstawą jest przede wszystkim gwiazda betlejemska, poza tym dom ozdabia się często światełkami, czasem stawia się sztuczny odpowiednik zielonej choinki. Na ulicy natomiast można spotkać św. Mikołaja w czerwonym kubraczku. A to wszystko w upale i pełnym słońcu zamiast śniegu 😉

Największą wagę przywiązuje się do tańców i występów artystycznych tzw. Semi Christmas, które rozpoczynają się długo przed świętami.  I trwają do rzeczywistej ich kulminacji. W klimacie przedświątecznych przygotowań byliśmy na wielu performance’ach, jak te. 21 i 23 grudnia miało miejsce świąteczne przedstawianie w Bishop Housie oraz w naszej szkole. Przygotowania trwały niemalże cały miesiąc. Uczniowie ochoczo w każdej wolnej chwili przychodzili i pytali o próby. Nasz taneczny team liczył 16 osób. Uczniowie klasy IV zatańczyli świąteczny taniec do utworu „Xmass tree”. Taniec ten stanowił połączenie stylu Bollywodzkiego z europejskim tańcem towarzyskim. W ten dzień miały też miejsce również inne występy artystyczne uczniów St. John English Medium High School.
Po przedstawieniu wszyscy pracownicy szkoły spotkali się w gabinecie naszej siostry dyrektor, aby wymienić się prezentami. Tydzień wcześniej każdy z nas wylosował magiczną karteczkę z imieniem osoby, dla której ma przygotować prezent. Radości było, co niemiara.

Zachowana jest tam tradycja śpiewania kolęd. Śpiewania takiego głośnego, z przytupem, i zrobienia wokół tego dużo hałasu. Kolędowanie w ramach Christmas Carols obywa się w formie poruszania się ulicami miast, włącznie z wchodzeniem do domów.

Dane nam było przeżywać Boże Narodzenie w oddalonym o 8 444 km od Polski- indyjskim miasteczku Nellore. Ceremonię Bożonarodzeniową rozpoczęliśmy Mszą o godzinie 23.30. Istotnym elementem mszy było przeniesienie figurki Maleńkiego Jezusa z części ołtarza, miejsca gdzie sprawowana była Msza do specjalnie przygotowanej szopki. Po Mszy, która skończyła się około 3 nad ranem, nadszedł czas na życzenia. Prosto o serca.  W Indiach nie celebruje się tradycyjnej kolacji wigilijnej z 12-ma daniami, jednak po Mszy czekały na nas prezenty oraz lokalne snack’i i słodkości.
W niedzielę 25 grudnia sprawowaliśmy kameralną Bożonarodzeniową Mszę w wąskim gronie- wraz z siostrami ze zgromadzenia Dzieciątka Jezus. Wieczorem udaliśmy się na długą procesję ulicami miasta, której przesłaniem było ogłoszenie radości z Narodzenia Pańskiego. Z przytupem tzn. Z fajerwerkami, skocznymi rytmami i kwiatami.

Bishop House to LUDZIE, którzy na co dzień swoją obecnością sprawiają, że to miejsce tętni życiem. Co więcej, Bishop House jest naszym prawdziwym domem. I nie tylko naszym. Podczas Świąt przybyło wiele ludzi, , że mimo że dostawiamy krzesła do stołu w jadalni, nie pomieściliśmy się w jednym pomieszczeniu.  Co to za ludzie? W ciągu tego przedświątecznego zamętu przez Bishop House przewinęło się kilka setek – wszyscy razem tworzą wspólnotę, księża, siostry i wierni, i każdy, choć wywodzący się z innego kręgu, stanowi istotny element tej układanki. Wiemy, że mamy ich (a oni nas) tylko na moment, dlatego zwyczajnie cieszymy się każdą chwilą, którą spędzamy tutaj razem.